RATUJMY LIMBĘ - Ratuj konie | Fundacja Międzynarodowy Ruch Na Rzecz Zwierząt – Viva! RATUJMY LIMBĘ - Ratuj konie | Fundacja Międzynarodowy Ruch Na Rzecz Zwierząt – Viva!
RATUJMY LIMBĘ

RATUJMY LIMBĘ

RATUJMY LIMBĘ! 20 lat pracy w lesie – teraz grozi jej rzeźnia

Limba- klacz, który całe życie poświęciła pracy w lesie, dziś stoi na granicy życia i śmierci.

Przez prawie 20 lat każdego dnia zabierano ją do lasu aby służyła swoim potężnym ciałem. Wykorzystano jej siłę do pracy za którą dostała opiekę i wyżywienie. Jej właściciel dbał o nią najlepiej jak potrafił, ale kiedy przyszedł czas na emeryturę to wraz z nią przyszły problemy zdrowotne.

Podupadł na zdrowiu, samotność, alkohol, rozwód. Coraz trudniej było opiekować się starym koniem. Problemy się nawarstwiały i potęgowały zaniedbania Limby. Dziś jej opiekun jest bezdomny. Tym samym Limba straciła dom w którym przeżyła cale swoje życie. Rozpoczęła się tułaczka. Gdyby Limba mogła nam opowiedzieć historie swojego życia byłaby to zapewne piękna z zarazem smutna historia. 

RATUJMY LIMBĘ! 20 lat pracy w lesie – teraz grozi jej rzeźnia

Dziś Limba ma ponad 800 kg, opuchnięte nogi, zarwany grzbiet i strzykające kości. Jej ciało mówi jasno: jest zmęczona, potrzebuje pomocy, a nie rzeźni.

Kiedy patrzymy na tego konia widzimy jej zmęczenie i smutek. Jest zaniedbana mimo, że dostaje jeść a jej waga nie budzi zastrzeżeń. Jej ogromne, mocne nogi wymagają są opuchnięte, a kopyta bardzo zaniedbane.

Pierwsze co rzuca się w oczy to zarwany grzbiet wygięty w pałąk. To skutek przeciążeń, które doprowadziły do uszkodzeń mięśni, ścięgien i kręgosłupa. Kiedy się porusza, słychać strzykające kości. Ten koń potrzebuje opieki, wizyty kowala i weterynarza ale właściciela na to nie stać.

Mieszkańcy wsi dają jej kawałek łąki i karmią jak mogą. Ale nadchodzi zima, a Limba całą dobę stoi pod gołym niebem. Pan Antoni nie ma wyjścia – sprzedałby ją handlarzom, którzy już liczą zysk: 7 000 zł teraz i drugie tyle w rzeźni.

To nie może tak się skończyć. Limba nie zasłużyła na cierpienie ani śmierć!

Pan Antoni chce za Limbę 7 tysięcy i daje nam czas do 10 października. Nie negocjujemy, ani nie wchodzimy w szczegóły, bo wiemy, że ten człowiek nie dźwiga swojego życia, więc nie udźwignie opieki nad koniem. Musimy jednak przetransportować Limbę z okolic Giżycka gdzie obecnie przebywa do naszej fundacyjnej stajni. Niestety to bardzo daleko dlatego koszt transportu wyniesie około 2500 zł.

RATUJMY LIMBĘ! 20 lat pracy w lesie – teraz grozi jej rzeźnia

Chcemy bardzo ocalić tego konia. Dać jej bezpieczny dom, opiekę, troskę. 

  • Cena odkupu: 7 000 zł
  • Transport z okolic Giżycka: 2 500 zł
  • Razem: 9 500 zł

Czas ucieka – do 10 października musimy zabrać Limbę. Bez schronienia i opieki każda noc w chłodzie to dla niej ogromne cierpienie.

Pomóż nam uratować Limbę. Każda złotówka przybliża ją do życia w spokoju, bez bólu i strachu. Dajmy jej szansę na godną emeryturę, której tak bardzo potrzebuje.

Kontakt

Zapisz się na nasz newsletter
i otrzymuj najnowsze informacje.

Nasza społeczność na Facebooku Nasza społeczność na Facebooku

Ratuj Konie :
E-mail : info@ratujkonie.pl
Tel. : 797 649 508
BNP Paribas 19 1600 1462 1030 9079 0000 0025

Biuro :
Fundacja Międzynarodowy Ruch
na Rzecz Zwierząt - Viva!
ul. Kawęczyńska 16/39
03-772 Warszawa
www.viva.org.pl

KRS 0000135274
NIP 525-21-91-290
Regon 016409834

Ładowanie treści wpisu

Korzystając z naszej strony, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies . Zaktualizowaliśmy naszą politykę przetwarzania danych osobowych (RODO). Więcej o samym RODO dowiesz się tutaj.