Badania koni 2014
W badaniach wysiłkowych prowadzonych w dniach 13-15 czerwca oraz 29 czerwca 2014 roku przebadano łącznie 272 zwierzęta (z 299 zgłoszonych). Nie przedstawiono do badań łącznie 27 koni, w tym trzech (z sześciu) wyznaczonych do powtórnego badania. Komisja zadecydowała o wycofaniu trzech koni, a u jedenastu stwierdziła zmiany w aparacie ruchu. Konie te mogły odczuwać bolesność, związaną z dostrzeżonymi zmianami, jednak sposób prowadzenia badań nie pozwalał na wyciągniecie wniosków do możliwości pracy tych zwierząt. Stąd organizacje ochrony zwierząt postulowały o poszerzenie formuły prowadzonych badań wysiłkowych dopuszczających zwierzęta do pracy w Morskim Oku o indywidualną ocenę narządu ruchu m.in. w kłusie. W opisie kolejnych lat badań wykażemy jednak, że TPN nigdy nie był zainteresowany przeprowadzeniem rzetelnego badania koni w ruchu.
Tuż po badaniach koni TTOnZ informowało: „Poprawa stanu utrzymania koni i wyselekcjonowanie do pracy w Morskim Oku grupy zwierząt o dobrej wydolności fizycznej nie wpłynęły na wydłużenie czasu ich użytkowania. Niepokój budzą częste wymiany koni. Według posiadanych danych od czerwca 2012 roku roku do dzisiaj wymieniono prawie połowę z 300 koni. W całej populacji zwierząt obecnie pracujących na trasie do Morskiego Oka niecałe 30% stanowią konie pracujące dłużej niż trzy letnie sezony”.
Warto tu przypomnieć wymiany koni z tamtego okresu. Ich powodem był zły stan zdrowia i choroby, bądź upadki zwierząt. I tak – po badaniach wysiłkowych w czerwcu zapadła decyzja o wycofaniu Jawora, Posejdona oraz Urana, z powodu choroby właściciel odsprzedał Rubina, a inny wycofał z pracy Hortex’a. 10 sierpnia doszło do śmiertelnego wypadku Jukona, a na liście koni zgłoszonych do pracy był wciąż Wigor, który na początku 2014 roku umarł na skręt jelit.
Już w 2014 roku TTOnZ alarmował, że najistotniejszą konsekwencją, wynikającą z bardzo dużej ilości wymienianych koni było to, że przy takim poziomie wymian koni badania wysiłkowe prowadzone od 2012 roku nie były w stanie udowodnić prawdziwości tezy, jakoby praca koni z Morskiego Oka nie miała wpływu na ich zdrowie. Dla uzyskania wiarygodnego wyniku badań należałoby wyłonić z populacji 300 koni grupę reprezentatywną ok. 227 koni (przy 95% poziomie ufności z błędem 0,03 przy założeniu, że u ok. 30% zwierząt wystąpią skutki zdrowotne) lub ok. 210 koni (przy założeniu występowania skutków zdrowotnych u 20% koni) i monitorować ich stan zdrowia w dłuższym horyzoncie czasowym. Mówiąc prościej – wybrana grupa 227 tych samych koni musiałaby na przestrzeni trzech, czterech lat wciąż pracować na trasie do Morskiego Oka (i być regularnie badana). Tymczasem wozacy wymienili od roku 2012 tak dużo zwierząt, że z grupy reprezentatywnej po dwóch latach zostało mniej niż 170 koni, a więc teza o braku wpływu pracy w Morskim Oku na zdrowie koni była całkowicie nieuprawniona. Natomiast ta znaczna ilość wymian koni, odbywająca się również w szczycie sezonu, jest do dziś istotną poszlaką do stwierdzenia, że większość koni przy obecnej intensywności wykonywanej pracy na trasie do Morskiego Oka nie jest w stanie długo podołać. Przecież zdrowego konia nie wycofuje się z pracy, bo byłoby to nieopłacalne z ekonomicznego punktu widzenia.
W 2014 roku komisja wycofała z pracy 3 konie, kilkanaście innych o porównywalnie złych parametrach tętna i oddechów pozostawiono w pracy. Bez badania ortopedycznego odnotowano u kilkunastu zwierząt poważne urazy nóg. Wiele z wycofanych 64 koni dotrwała w tej pracy tylko do końca sezonu. Nie wiadomo co się stało z większością wycofanych koni, choć możemy się domyślać, jaki los je spotkał. Pozostaje pytanie, ile koni pracowało przez tyle lat z urazami nóg, powodującymi duże cierpienie? Dlatego Fundacja Viva! zawnioskowała ponownie o przebadanie wszystkich koni w kierunku ortopedycznym.
17 grudnia 2014 roku w Sejmie zorganizowano spotkanie Parlamentarnego Zespołu Przyjaciół Zwierząt na temat koni z Morskiego Oka. Na spotkanie to furmani zaprosili lekarza weterynarii, który dotychczas badał konie na zlecenie organizacji pozarządowych, Pawła Golonkę. Fundacja Viva, na zlecenie której lekarz ten wykonywał badania koni z Morskiego Oka, nie wiedziała nawet, że będzie on obecny podczas posiedzenia. Wypowiedzi lekarza, różniące się diametralnie od wcześniejszych ocen przez niego formułowanych, doprowadziły do utraty zaufania do niego przez Fundację Viva, co skutkowało brakiem dalszej współpracy w zakresie badań koni z Morskiego Oka.